a więc koniec gimnazjum, w którym spędzilam wiele cudownych chwil, poznałam cudownych ludzi. można się przywiązać do zwm-skich schodów, gimbusów, w których zimą zamarzaliśmy, zawsze zasmieconej szafki i drożdzówek w szkolnym sklepiku. .Niezapomniane dyskoteki, kawiarenki, wycieczki...nie zawsze było łatwo, lecz ludzie i panująca atmosfera dodawała siły i sprawiała, ze wszystko stawało się prostsze.a przyjaźnie, które zawarliśmy nie prysną jak bańka mydlana, wiem to.i uczucie, gdy idziesz korytarzem a ludzie wokół uśmiechają się- tak po prostu... zostanie na długo w sercu.