Siedzę jakieś 3-4 godziny i myślę co napisać .
Cóż życie jakoś leci ... upadam , podnoszę i tak bez przerwy .
Znów powierzyli mi obowiązek - teraz działam by go dobrze spełnić .
Ludzie mówicie że wam cieżko, prosicie o wspracie i pomoc a sami najczęściej kopiecie leżącego .
Człowiek podobno istota rozmumna a w większość mam wrażenie że bardziej z wiekiem staje się coraz "głupsza" .
Jeśli znów uwierzę mogę sobie narobić problemów , a jeśli nie uwierzę mogę stracić wszystko .
Myślę , myślę myślę . - całe dnie , noce . Już tak od 10 miesięcy .
Dziękuje , za naukę spoglądania w gwiazdy . Nie każdy wie jakie są piękne .
Ciagłe pierdolenie o testach , ciągłe nadrabianie , ciągłe opuszczanie leckcji i nawiększy szok nawet ostatnimi czasy uwagi .. tak jak lubiłam szkołę zrobiło się z niej totalnie piekło a może nawet pole bitwy gdzie walczymy by wogóle przeżyć do testów .. nauczyciele stali się bardzo chamscy , a nawet fałszywi .
Kurwaa nic innego nie nasuwa mi się teraz do głowy .
Wgl . miło że nawet nie mam się do kogo normalnie odezwać . już nigdzie nie czuje się swobodnie .
Ciągle mam wrażenie że wszyscy czekają aż będzie chwila w której mogą mnie poniżyć .
dobraa te pare słów pisałam w jakieś 3 godziny .. narazie to na tyle...
Trzeba zająć sie obowiązkami i pomóc koledze w zrobieniu pracy .. no narqa .
Ps. w dupie mam wszystkie błedy które są w tej notce