* * * *
*** *** **** **** **** **** *** ***
Życie idzie wiem różnie bywa wiem
niema siły która odebrałaby mi sens
choć niekiedy wydarzenia uwierają ciernie
sen z powiek zdjęty uczucia na tle werbli
by móc jutro widziec płęty
które mówią że to właśnie tędy
iśc mam za moja iskrą która jest blisko
to droga w przeszłość to walka o wszystko
Przepraszam że nie potrafię strachu ugaszać
że ten strach w nerwy przeradzam to mnie przeraża
mówię dać chce co najlepsze ale zawsze wszystko spieprzę
serca bestie zwalczam nie chce więcej kłamstwa
czy uczucia zawsze muszą boleć o tym nie mówili w szkole
jakim być kiedy spełniają się mi sny
dwadzieścia pięć lat serce pokute
dałaś mu lek na miliny trutek
i wciąż się uczę wyrażać to uczucie
czy można kochać ślepca co nie widzi czasem piękna
i zasiewa smutek kochanie daj minutę
ja mam wiarę choć czasem mam doła o pomoc wołam z żalem
przeklinam w słowach to głowy w piasek nigdy nie chce chować
przeżyłem ból już zobaczyłem złość nie chcę już smutku co łamie głos
Boga proszę o pomoc on jedyny wierzy na słowo
on dał mi Cie gdy ogarniał mnie cień
gdy bylem złem traciłem sens nie widziałem serc
nawet nie chciałem chcieć zobaczyłaś moje w śród tłumu
sam tam na scenie stoję...