Zauważyłam, że ludzie w sprawach miłosnych dzielą się na kilka grup. Pierwsza z nich uważa, że uczucie to wypisywanie na facebooku i innych portalach społecznościowych, rzeczy typu : ,, Boże, jak ja Cię kocham <3333 ;**** ". Po tygodniu osoby się rozstają lub po prostu nie darza się prawdziwą miłością. Druga to zranione wielce dziewczyny, które też sie chwalą, ale czym? Że się tną? Że piją do nieprzytomności? Że płaczą po nocach? Dobrze mogę to jeszcze zrozumieć, ale DLACZEGO one piszą takie rzeczy publicznie? Dla mnie świadczy to tylko o tym, że chcą się popisać. Trzecia grupa. Zamknięte w sobie osoby, które NAPRAWDĘ kochają. Jednak wydaje im się, że nie maja szans u drugiej osoby, a w rzeczywistości może być inaczej. Nieśmiałość je wyniszcza. Łzy płyną. Sympatia zabija psychicznie zakochaną w niej osobę. Czasem jest tego świadoma, a czasem nie. Jednym słowem- ta grupa, to grupa naprawdę nieszczęśliwie zakochanych. I ostatnia, czwarta. Osoby zakochane ze wzajemnością, które są naprawdę szczęśliwe ( nie mylić z grupą 1 ). Rozumieją się bez słów, a jedno spojrzenie wystarcza do dodania otuchy. Jeden uśmiech do drugiego uśmiechu. Jeden pocałunek do poczucia bezpieczeństwa. Po prostu szczerość i miłość pod każdym względem.
Do której grupy się zaliczam? Do 4. Każda chwila z Nim jest cudowna. Uwielbiam, gdy siedzimy wieczorem patrząc na gwiazdy, nic nie mówiąc. Kocham, chwile w których mnie przytula, a akurat mam trudny okres. A, gdy jego usta lądują na moich ustach świat jakby stał się jescze bardziej kolorowy. Po prostu, uwielbiam mieć Ciebie blisko siebie. Kocham twoje oczy, bo w nich widzę to co do mnie czujesz. I wiesz co widzę? Że mnie kochasz. Byc może równie mocno jak ja Ciebie. Kłócimy się, ale to jest Nam potrzebne. Kłótnia uświadamia ile dla siebie znaczymy. Powinniśmy wiedzieć co możemy stracić...
Wiem, że możecie uznać mnie za głupią nastolatkę z grupy 1, ale ja naprawdę starałam się pisać od serca.