odśnieżarka

Wyjazd zaliczam do jak najbardziej udanych.

Ale z Marysią i Martynką nie mogło być inaczej.

Faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza faza

Dużo wspomnień zostanie  - pamiętna podroż na lotnisko, cafe Relax, poznanie Kamila, pościg odśnieżarki (uwieczniony na powyższym zdjęciu), Lota i akcja pakowania Panicza, retro tramwaj i żarówki, dziura w tramwaju, woltyżerka, akcja "ty spytaj się o cene ja boje się spytać", pies jedzący sernik, zwanzig zentimeter, ROZWALENIE ŁÓŻKA I SPANIE W KLATCE, poranne bułeczki, pisanie imienia w Starym Browarze, precle, sesja z Rowerzystą <3, rzeźby lodowe, belgijskie fryteczki, zamarznięte stopy, kozaki na zime przemakające i ślizgające się na śniegu, siewca, słomki, mycie naczyń i głowy = brak ciepłej wody, posąg, koziołki by MM, spotkanie znajomych, telefon od Taty, ze widział mnie w tv, pisanie do Cavaliady, podróż nocnym, pooomidorowa, "To wy wszystko macie osobno?", Marysia nie mogła wyjść, ja szukałam światła w łazience, lusterka w łazience na poziomie, stresująca ciepła woda, zapominanie o kupieniu picia, głupie zielone/czerwone światło, emocjonująca sztafeta kucyków, pajacyk <3, próba oddania biletu, hipsterski prezent w metrze (ah, gdyby był tańszy), palarnie, 19 i 17latek, Bestia, taniec ala gangnam style wolontariuszy, ochraniacze magnetyczne, clear road, biegi przez tunel, rondo Rataje, sexualna niebezpieczna, burżuje jadą TLK, "żeri żerą", "mi się nic nie wylało" - oplute orzeszki, pójdziesz z nami na imprezę?

I tak nie napisalam tu wszystkiego.

Było wspaniale, a teraz czeka mnie tydzień bez szansy na wyspanie się, oj nie.

COBRASTYLE (bo kojarzy mi sie z Jarmarkiem xD)