Powraca rzeczywistość. . .
Sonecik
(...)
Nie uczynię nic, prócz spania
Nic mi tu nie pozostało
Nie mam rzeczy do zabrania.
Po cóż żyć, jak żywot skąpy?
Martwy, jak z matki wyjąty.
Urodzony - pochowany,
Niby drzewo odrąbany.
Korzeń został w matce-Ziemi
W Tej, co światłem zda się mienić.
W Tej, co dałeś swoje życie
Ta kochała ciebie skrycie....
Kurwa, zaiste . . .
Tylko obserwowani przez użytkownika blackfeathers
mogą komentować na tym fotoblogu.