wczoraj dostałam własny "poligon doświadczalny" :D Mama pozwoliła mi rzucić się z nożycami i sekatorem na 10 letniego iglaka wysokiego na dwa metry i dała mi pelna dowolność w tym co mam zamiar z nim zrobić :D
Efekt? W sumie jeszcze nie skończyłam... teraz czeka mnie pare lat systematycznego formowania i przycinania, ale już widzę że jest lepiej niż było :D Mój brat śmieje się że połowa gałęzi wygląda jak ogon pudla, ale ja się tym jakoś nie przejmuję - nie zna się na prawdziwej pseudosztuce :D
Jak skoszę trawnik i iglak będzie wyglądał w miare wyjściowo (czytaj jak na wiosnę będą nowe przyrosty) to zamieszczę tutaj jego zdjęcie :)
A tymczasem na zdjęciu przystań białej floty w Świnoujściu :)