Tak, żyję. Nie wiem jakim cudem, ale żyję i mam się dobrze xD.
Dzisiaj znowu wrócił stary temat. Nie mam zamiaru znowu tego wszystkiego wspominać, bo w niczym nie zawiniłam. A tak mi się przynajmniej wydaje.
Pewna kłótnia powstała z winy tylko jednej ze stron i tak na prawdę to ta osoba tylko się pogrąża.
Cóż, życie...
Mam nadzieję, że chociaż jutrzejszy dzień się uda.