siema, siemaneczko. Ferie sie powoli koncza, wlasnie wrocilam z obozu, zdjecie powyzsze przedstawia jedna z chwil tam spedzonych. Bylo cudownie, tyle wspanialych ludzi, wspaniala atmosfera. Dzien w domu i do Krakowa wybywam, ach. Wlosy mi sie jeszcze kleja po pianie, z plynu do naczyn dzieki Pawłowi, dziekuje bardzo. Szyyyyyyybko sie skończyło. Ale mysle, ze sie predko zobaczymy. O 23:23.... Taaaaaaaaaak, cudownie. Musze sie jeszcze przepakowac. Pisze o sprawach biezacych... Moze jak mi sie zechce lub bede miala wiecej czasu napisze cos, od serca! Coa długo mi z ta notka schodzi... Ale na tym zakoncze, nie bede bazgrolic juz.
Siemanko.
+pozdrowienia dla sylwi :c :*