photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 KWIETNIA 2010

W choinkach ;D

Takie, bo jest takie dziwacznie fajne :*

 

 

 

Dzisiaj postanowiłam napisać dłuższą notkę o wszystkim i o niczym ;d

Więc piszę!

Ale o czym, by tu zacząć? Hm...

Może zacznę od początku dnia...

 

Oczywiście pierwsze co: spóźniłam się na autobus... -.-

I w dodatku zorientowałam się w drodze na przystanek, że z pośpiechu nie umyłam zębów ;D

Hahahahahahahahahaha! ;D

Następny autobus miałam po 3 minutach...

Wysiadłam na Chopina... I ujrzałam... Cudo!

Mojego Męża- czekającego na mnie z usmiechem na twarzy, lecz w lekkim zniecierpliwieniu... <3

Po kilku minutach dreptania po szarym chodniku doszliśmy do tej wyziębionej na maksa szkoły... i zaczęło się! -.-

 

Po nudnych sześciu lekcjach, poszliśmy na spotkanie z przyjaciółką Karola Wojtyły- Wandą Półtawską, która, wg mnie, ciekawie opowiadała o czystości przedmałżeńskiej, o miłości, o aborcji i o skutkach bezmyślnego postępowania, dołączając wspomnienia z czasów II Wojny Światowej, kiedy to była uwięziona w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbruck...

 

Gdy wyszłam ze szkoły, pomaszerowałam do Wzorcowni i próbowałam wraz z rodzicami kupić płaszczyk...

Niestety... nie było rewelacji...

Kiedy doszliśmy do samochodu, żeby wracać do domu, okazało się, że tata miał zawalony samochód kartonami...

Wepchnęłam się, więc, na siłę... i jechałam na kartonach z tyłkiem w powietrzu ;D

A przy zamykaniu drzwi złamałabym sobie rękę... ;x

Normalnie gorzej niż w porannym autobusie... -.- Ale no cóż pocznę... ? ;q

 

Po południu pojechałam z rodzicami do szkoły.

Tyle, że oni poszli do Auli na to spotkanie, co ja byłam wcześniej, a ja poszłam do dziewczyn, do internatu :)

Troszkę śmiechowo było... ;d

'INTERNATOWCY' w ogóle nie zważali na to, że pani Wanda, na czas Dni Kultury Chrześcijańskiej, zamieszkuje pokój na przeciwko nich... ;q

Stwierdzili, że muszą się opanować, bo jeszcze sobie pomyślę, jaki ten internat gUpi ;D

Na koniec Rude (Żołądź) zasnęła i pożegnałam ją całusem w polik, albo w czółko (nie pamiętam), po czym obudziła się lekko i nie wiedziała, czy jej się to śni, czy nie xd

Smardześka odprowadziła mnie nawet na hol ;D Gdyż stwierdziła, że i tak cały dzień nie może znaleźć sobie miejsca...

 

Tam natknęłyśmy się na Księdza Dyrektora, który zajął nas rozmową :)

Później zeszli także rodzice, ciotki i wujkowie i również włączyli się w rozmowę...

Smardześka wróciła do tamtych szaleńców... 

I dostałam dwie książki z dedykacją od pani Wandy ! :)

 

I wogóle... stęskniłam się za moim Ukochanym dzisiaj... :( :*

Ale jutro rano znów ujrzę Go, Przepięknego, czekającego na mnie na przystanku <3

 

SZOK!

Ale sie rozpisałam...;D

 

 

<3

 

 

 

Komentarze

unchangeable ja tylko na chwilkę :P
Wiem, że napisałem Ci juz sms-a, ze idę spac :P
Ale wszedłem tylko, żeby zobaczyć foto xD
Piękna notka :D
Kocham Cię :* :* :*
12/04/2010 23:00:25
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika bittersweetworld
mogą komentować na tym fotoblogu.