rozstanie było jak nagłe odebranie tlenu- nie było siły oddychać. to było jak zabranie sercu niezbędnej części do tego, żeby biło. jak rozdzielenie czegoś, co bez siebie nie potrafi istnieć. i nadal nie potrafię się podnieść.
tęsknię za ciepłymi, letnimi wieczorami, komórką w ręku i esemesami od Ciebie co chwilę. o jak mi tego brakuje.
dlaczego? co było nie tak? ah, na 2 mogę bezproblemowo odpowiedzieć.
głupia suka.