Na nasz los od tamtąd jedna wielka całość
Nie pamiętam czy padało, nie chciałam budzić się rano
Chciałam, by to wiecznie trwało, lecz to kruche jest jak gałąź
No i nie wiem, co się stało, nie wiem, gdzie zgubiłam drogę
Lecz bez ciebie muszę stanąć, bez ciebie już nie mogę.
Anioły przecież nie umierają.
Co się stało więc z moim?