socjopata - osobowość antyspołeczna. o tak. fuck people, i have better things to do. jakoś nie czuję potrzeby integracji z ludźmi, towarzystwo mojego brata w zupełności mi wystarcza. cóż, odsuwam się od ludzi, ale jakoś nie bardzo się tym przejmuję. lubię siedzieć tygodniami w domu i nic nie robić. pff, zresztą i tak się nikt nie przejmuje, że się nie odzywam. może umarłam? jeden problem z głowy. tydzień temu miałam urodziny. juhu! oprócz dwóch telefonów i jednego smsa, nie dostałam żadnych życzeń. nawet mama stwierdziła tylko, że jestem już stara. no i Ola, z którą spędziłam ten dzień jako tako. w sumie, nie jestem już dzieckiem, mam 19 lat, czego się spodziewałam? tortu i przyjęcia niespodzianki? hah! nigdy w życiu nikt nie zrobił mi 'przyjęcia' na urodziny. ale byłoby miło. najwyraźniej jestem tylko nic nie znaczącą osóbką, która nie zasługuje nawet na porządne życzenia, które nie będą idiotycznym '100 lat' na fejsbuku. zresztą, to i tak nie ma znaczenia. walić to. czemu mam się przjemować, skoro każdy jest, jak tylko czegoś potrzebuje?

and who are you, the proud lord said,
that I must bow so low?