<!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } -->
Cierpienie jest nieodłącznym towarzyszem każdego człowieka. Jest ono dotkliwą formą zła w życiu. Niszczy powoli włókna nerwów człowieka, doprowadzając do ich ginięcia i upadku jego świata, albo szybko unicestwia i nastaje czas niepowstrzymanego obumierania komórek mózgowych odpowiadających za szczęście, powodzenie, zadowolenie, uśmiech, wesołość, przyjemność..ale zaś następuje kataklizm!, ciało zalewa pech, nieszczęście..
Negatywne uczucia to emocje, do których w dzisiejszych czasach nie wypada się przyznawać.
Choć zdarza się, niezmiernie rzadko iż druga, bratnia, zaufana jednostka pomoże w zwalczeniu cierpienia, które do końca nie są wyleczalne.
Czy cierpienie może być rezultatem czyjejś winy?, czy ma moralny sens?, czy jest potrzebne?- jesteście niepewni odpowiedzi, prawda?, a więc spróbuję przytoczyć własne komentarze do powyższego tematu i rozwikłać dany problem .
Każdy dzień przynosi nowe paranoje, nowości dobre i te niezbyt. Nie jesteśmy w stanie powstrzymać niechcianych słów, czynów, tragedii. Czy możemy wyobrazić sobie życie, a raczej jeden żywot na kuli ziemskiej?, kto by pomyślał, iż dałoby to zaspakajające człowiekowi szczęście?, założę się, że nikt nie chciałby mieszkać sam, jak palec we wszechświecie. Z czego brałby pociechę?... Ale podsumowując to, można stwierdzić, iż będąc samemu jesteśmy nieszczęśliwi, jak również przebywając z innymi ludźmi. Nie jesteśmy w stanie dogodzić sobie we wszystkim i to jest twórcą jakże niechcianego CIERPIENIA.
Na całym świecie żyją miliony mieszkańców różnych kontynentów. Nawet nie możemy sobie wyobrazić jak wielu nas jest, i na dodatek każdy ma swoje problemy, doznaje cierpienia czy to mniejszego typu- nie kupię sobie dziś bułki słodkiej, ale i większego- patologii, śmierci, a także spowodowane klęskami żywiołowymi.
Cierpienie jest to inaczej ból, nie kolorowy sens życia. Rozwija nienawiść, kształtuje tok rozumowania, człowiek pod jego wpływem staje się w pewnym sensie dojrzalszy i mądrzejszy, ale czasem mówimy sobie dość..nawet popełniamy samobójstwa, nie potrafimy uśmiechnąć się do siebie, albo odchodzimy od szaleństw, żałujemy ale godzimy się z przeszłością i żyjemy z myślą o lepszą przyszłość.
Nikt nie chciałby czuć wokół siebie wiecznego cierpienia, ani nie chciałby sam temu ulec.. Boimy się tego, zatracamy się..ale w żaden sposób go nie unikniemy. Nie znamy życia bez cierpienia więc trudno jest odpowiedzieć, czy jest ono potrzebne.. choć w bajkach dla dzieci są szczęśliwie kończące się wydarzenia. Marzymy by świat był idealny, ale każdy inaczej by go sobie wymarzył.
Jak wcześniej wspomniałam upadki i wzloty uczą mistycznej sztuki poczucia mocy, jak pomagać sobie samym w takich i podobnych sytuacjach, które mogłyby przynieść kolejne cierpienia.
Pozostaje nam jeszcze jedno pytanie, Czy zawsze ludzie dobrzy żyją szczęśliwie?
dalsza część na nowszym zdjęciu.
Użytkownik bilosgos
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.