TAK!
Założyłem w końcu tego pieprzonego photobloga :D
A WIĘC:
Doszedłem do wniosku, że duszenie w sobie emocji jest złe, poza tym rozkminianie swoich notek będzie łatwiejsze od wewnętrznej rozkminki która więcej szkodzi niż pomaga. Chyba po to ludzie piszą pamiętniki ?
Mam wielką potrzebę podsumowania ostatniego roku szkolnego, zmieniło się w zasadzie wszystko i nic. Z wielkich ambicji niewiele wyszło, tych podstawowych najmniej. Zawładnęło mną uczucie jakiegoś strasznego zawieszenia w próżni, kompletny brak skupienia na czymkolwiek. Rozmyślanie i gapienie się w sufit. Tak wiele ważnych dni, godzin, minut przeleciało mi między palcami. Po wielu przemyśleniach dochodzę do wniosku, że szukanie przyczyny jest bez sensu, najlepiej zacząć od nowa. Zdaje sobie sprawę z tego, że w kilku sprawach zawiodłem. Nie, to nie było poddanie się, nie potrafię tego nazwać. Brak motywacji ? Moją motywacją powinno być życie i przyszłość. Zostańmy jednak przy "zawieszeniu w próżni", coś pękło i nie wiem czym było to spowodowane. Może to nie był jeden moment, wszystko pieprzyło się stopniowo ? Koniec, nie warto...
Pisząc te słowa automatycznie stawiam sobie wyzwanie, zapomnieć o tym co było i isć do przodu. Co z tego wyniknie, zobaczymy. Teraz przynajmniej mam to kurwa na piśmie.
Minęła 3w nocy, nie mam już siły myśleć. Do dobrej rozkminy potrzebny jest sprawny umysł, parę kwestii jeszcze zostało.
Na zdjęciu Czarny Staw Gąsienicowy, miłe wspomnienie z wakacji. Kiedyś muszę tam wrócić