Mam ochotę was wszystkich powitać centralnym paluszkiem. Jednak jeszcze trochę mi brakuje do zniżenia się do waszego poziomu. Brzydzę się na myśl, że stąpamy po tym samym chodniku i jeździmy tą samą ulicą. Jak mogłam ulec tak dziecinnej naiwności, że zawsze dorosły = dojrzały ? Z matematyki nigdy nie byłam orłem, z czego wynika mój błąd. Jakże znaczący błąd!
A więc matrix istnieje.
Żyjecie w swoim wyobrażeniu, podstawiacie pod realne osoby fikcyjne postacie, imaginujecie sobie, iż ważne z was osobistości bez skazy. Wasze życie jest nudne jak flaki z olejem.. do obrzydzenia, więc weszliście w tą grę.
Jako wasza wyrocznia radzę się wycofać.
Scenariusze, które próbujecie skleić są nudne i śmieszne jak wy sami.
Szare, proste, monotematyczne człowieczki.
Proszę o wybaczenie, wykazałam się bezdusznością. Nie powinnam się wami brzydzić.
Po prostu jest mi was żal biedni, pierwotni.
Ktoś powinien wam pokazać czym jest życie poza matrixem.