granica uczuć:(:(

Dwie dziewczyne… jedna zakrecona druga bardziej spokojna… nie lubily się… jak zaczely chpodzic do jednej klasy zacely pzebywac ze soba colas censcej zacela istniec jakas wiez mniendzy nimi ..pod koniec roku zaprzyjaźniły sie… ale ta nagle ukrywa pozed nia ze musi wycjechac… nie mowi jej prawdy.. po jakims czasie dopiero… peemem zacyna się bol placz… zamrtwienie… jakos mijaja te dwa miesiące… okazalo się ze zostaje na stale… jest jej pzyjlo nie może się z tym pogodzic…. Ale jakos się ułożyło… utzymuja kontakt pzyjezdza na ferie…. Jest super.. potem pzyezdza na miesiąc na wakacje … jednak się zmienila… jest jakas inna…..pzes pale dni jest dobze… ale z snia na dzien lobi się colas gozej nie ma dla niej casu olewe ja … SA dla niej ważniejsi inni także zecy materialne… wyjezdza…. SA colas dalej od siebie …. Tak jak i ucuciem jak i droga od sibie.... boji się ze to co trfao do tej pory przestanie istniec… chce żeby było tak jak dawniej ale działają na nia Jaksie ujemne impulsy…. Nie może sobie jus poladzic z tym placze…    Dobze ze ma jego …. Ona zawse rozumnie on ja Kocha … tak jak ona jego…:*:* Przepraszam ze nie komentuje ale nie daje rady z tym syskim…