Późniejszym popołudniem pojechałem do domu Wiktorii , zapukalem .
Już byłem odważniejszy , latwiej mi było. Otworzyła mi i weszliśmy do środka
Powiedziałem jej szczerze co czuje , i ,że nie powinniśmy sie rozstawać . I spojrzalem na jej dlon z pierscionkiem od Adriana.
Powiedziała mi jedynie,że musi nad tym wszystkim pomyśleć . Zgodziłem się i usiedliśmy na sofie.
Opowiedziała mmi o tym jak sie czuje, co czuje, co ją boli, wypłakała sie , pocieszylem ją i mocno co jakiś czas przytulałem do siebie
Wypłakała sie i wyżaliła, wyrzucila z siebie to co musiała . Pmijając frustrację .
Postanowiłem ,że zabiorę ją i Maxa gdzieś gdzie sie wyżyją , i swoje cierpienia wyrzucą , co prawda Wiktoria jest w ciązy i nie może takich rzeczy robić , więc dla niej zamówiłem masaż , co ma ją odprężyć , a jeśli będzie chciała coś porobić , to poboksuje w worek .
A Maxa zaprosiłem na gry gdzie sie bije , wyrzuci z siebie wszystko co go boli . A później zapisze go na lekcje karate :D
Teraz ja tą dwójką sie zoaopiekuje, a później trójką <3