No a więc: w sumie bez zmian, suka nadal jest suką, 9 miesięcy w pizdę chuj poszły się jebać no ale trudno, tak już bywa, daję 3-4 miesiące i będzie jak zawsze; Trzeba pracę ogarnąć i szkołę, co na tym etapie już nie będzie trudne na szczęście. Tylko czekać na odpowiedź, przedwczoraj też nunchaku kupiłem żeby się czymś zająć w wolnych chwilach, no i ewentualnie czymś drewnianym siostrę pierdolnąć :D nauka na gitarze jak na razie opornie idzie... krzywe palce hahah, ale powoli do przodu... na marginesie, jeszcze tydzień bez rodziców, lepiej mi tak jak na razie, chociaż wiem że jak będzie na codzień tak to tęsknić będę, co jest do dupy :(
Będzie dobrze!
PEACE OUT!