Miłość - takie małe, a jednak wielkie słowo. Miłość to chyba 70 % cierpienia, a 30 % szczęścia& Zacytuje ''Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze''Tak, to prawda. Oczywiście miło jest dostać no powiedzmy np. tego misia, już nie wspomnę o buziaku XD ale co z tego, że ta nasza druga ' połowa ' obrzuca nas prezentami, miłymi słówkami itd. a jak co do czego to się od nas odwraca?'' nie ciągnie nas ku górze''to złe zachowanie zauważamy dopiero po czasie'' miłość otwiera ramiona, a zamyka oczy'' gdy już jest po wszystkim. Gdy od naszej drugiej połowy usłyszymy tą wspaniałą -,-' propozycje '' zostańmy przyjaciółmi''wiadomo, na początku totalne załamanie, brak chęci do życia, przepłakane noce, a nawet myśli samobójcze, a no i ciągle słuchania 'a miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem, miało być sto lat, sto lat! 'zaczynamy wspominać te wszystkie wspaniałe chwile, ( niespełnione) obietnice.Lecz gdy już w miarę 'ochłoniemy', pogodzimy się z faktem, że to już koniec i tak na spokojnie, bez histerii przypominamy sobie dzień po dniu, wydarzenie za wydarzeniem, kłótnie za kłótnią to dopiero wtedy zauważamy, że ta ukochana osoba nie była taka idealna, Miłość zawsze jest niepokojem, problemem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, to czemu nie potrafimy bez niej żyć? W tym cytacie znalazłam na to odpowiedź 'miłość jest męką, brak miłości śmiercią' ale w tej miłości też znajduje się przecież trochę szczęścia, to szczęście kryje się w słowie 'kocham Cię' , kryje się w 'na dzień dobry - ' kocham Cię ! ' , na dobranoc ' kocham Cię ! '. Można być nie wiadomo jak bardzo złym na tą drugą osobę, ale gdy ona podejdzie, obejmie, spojrzy głęboko w oczy i szepnie ' przepraszam'to cała złość przechodzi... człowiek szuka miłości bo w głębi duszy wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym' dostałam na gadu od kogoś wiadomość, żebym napisała o swojej miłości, czy ją posiadam itd. hmm dziwne, ale skoro ' prosisz' to napisze ; ) nie znalazłam jeszcze miłości, tej prawdziwej...może nie zasługuje na nią? A może po prostu mam jeszcze na to czas, tak mam, na pewno,przecież młodziutka jeszcze jestem, całe życie przede mną i może właśnie po to w młodości cierpimy z miłości, z tej jak to powiada a zresztą nieważne kto ; P no więc jak kto powiada '' szczeniackiej miłości'' pewna doświadczona osoba, która znalazła tą prawdziwą miłość, ale aby do niej dojść wiele wycierpiała, droga do tej jedynej osoby była bardzo bolesna, zeszłam trochę z tematu... no więc może najpierw musimy przeżyć te szczeniackie miłości, żeby one wstępnie przygotowały nas do tej prawdziwej, jedynej miłości ? ale skoro ta '' szczeniacka''miłość przynosi nam tyle łez, cierpienia, to nie potrafię sobie wyobrazić ile ich przyniesie ta prawdziwa.
Nie wiem jak Wy, ale ja aktualnie znajduje się na odwyku od kochania, no ale (!) 'Czemu tak bardzo potrzebuje, Twej obecności... Twojej dłoni...?' ?! i tu zakończę swoją wypowiedź, choć nie chce bo mam jeszcze wiele do napisania, ale musze bo już te cholerne łzy napływają mi do oczu ( wspomnienie 'szczeniackiej' miłości) wybaczcie. Chciałabym wiedzieć tylko jedno, czy czy warta jestem wspomnień?