piatek rano : pobudka "SUPER, TATA PRZYJEZDZA:
10 min później "nie przyjezdza"
wieczór czekam, 10 min pozniej czekam, godz pozniej czekam nadal (mimo ze wiem ze sie nie doczekam)
1:00 czekam
2:00 czekam czekam czekam czekam...........
4:00 nadal czekam
czekam i zasypiam w czekaniu
i to zmeczenie rano i ta zlosc ze sie nie doczekałam
JAK JA NIENAWIDZE WEKENDOW