Harcerstwo - Bezcenne.

Na zdjęciu Natalka ;) Zrobiłam je parę dni temu, z dzisiaj nie mam. 

A więc... 

Po powrocie ze szkoły pograłam w Santa Claus'a.

Zadzwoniła Gosia, a ja:

O kurde, harcerstwo!

Szybko się ubrałam i pobiegłam do szkoły.

Okazało się że nie trzeba było mieć munduru. No super -.-

Odstawiłam go do szatni i wyszliśmy.

Gdy byliśmy już w parku zaczęła się gra we flagi ;3

Bezcenne wspomnienia - walka o dojście do bazy.

Nasza drużyna była rozbita - mielismy 7 osób a przeciwnicy 12.

Bo nasi nie chcieli grać...

Ale wygraliśmy! Udało się!

Pamiętam tę chwilę, kiedy wskoczyłam do bazy przeciwnika.

Wyskoczyłam z flagą i biegłam do naszych...

Wpadłam niestety w dołek i tamtą rundę przegraliśmy :(

Liczyła się jednak wspólna zabawa!

Na końcu ja, Gosia i Franek byliśmy przeciwko 17 osobom ;D

I nam się udało, sięgnęliśmy po zwycięstwo :)

Gdy wracaliśmy, spotkałyśmy pare osób...

Nawet się nie przywitały.

Bo to przecież siara, przy znajomych! Bo zadają się z harcerzami.

Ale mam to gdzieś :)

Kocham te chwile na harcerstwie.

Wtedy czuję się wolna. <3