Jadąc na rowerze za Gogi i Bartusiem <3
To już z powrotu.
A było tak:
Umówiłyśmy się z Gosią, że po szkole pojedziemy nad Odrę.
Wzięłam rower, niestety Sonia już była na spacerze i nie mogła.
Spotkałam się z Gosią na podwórku i pojechałyśmy.
Bartek bardzo ładnie biegał. Przejechałyśmy przez park.
I z górki! Przez małe pole, potem jeszcze ostatni zjazd...
Ale...
To co zobaczyłyśmy, było straszne! Wycięli wszystkie drzewa,
które jeszcze rok temu tak pięknie ozdabiały brzeg odry.
Czuć też było zapach dymu.
Dlaczego? - Pytałyśmy same siebie.
W wakacje tam było tak pięknie!
A teraz, tam gdzie była wysoka, bujna trawa,
jest suche siano.
A miałyśmy plany, zrobiłyśmy bazę.
Wszystko na marne.
Plusem tej wycieczki było to, że przyszła Karolina.
Siedziałyśmy, tańczyłyśmy.
Byłyśmy razem, we trójkę ;)
Zrobiłyśmy super zdjęcia :)
Ale teraz brzeg Odry już nigdy nie będzie taki sam.
Nigdy.