Szycie Studenta jest tak proste i łatwe jak kolejne matematyczne teorie wysuwane podczas wykładu z matematyki dotyczące granic ciągów, różniczek i całek.
Więc w ogólnym zarysie wcale nie jest tak roshofo jak u kucyków.
Jest nieco mniej kolorowo troche jak w koreańskich bajkach w których jeden robak pierdzi do butelki w której ten pierwszy się znajduje. Niby kupe zabawy ale nie wszystkim do śmiechu.
Oczywiście znajdują się również momenty rozprężenia typu wykłady na których głownym zadaniem jest właściwie przesiedzieć 1,5 i nie umrzeć z nudów. Lekcje jak całować w dłoń, jak sie ubrać.. dość przydatna sprawa dla Inżynierów Środowiska i Gospodarki Wodnej.
To dość ciekawy widok kiedy połowa sali rozwiązuje sudoku, druga ogląda jackassa z laptopa. Najlepszym elementem tej układanki jest kiedy wykładowca o coś nagle zapyta.
Na szczęście znajdują się nie wiadomo skąd jednostki które ogarniają temat.
Poza uczelnią bywa zabawnie głównie jeżeli chodzi o weekendy. Experymenty alkoholowe i nie tylko ;)
Właściwie Studia niby w całości opierają się na tym co było w liceum a w praktyce wygląda to tak że i tak uczysz się wszystkiego od nowa tylko 10 x szybciej.
Jedną z ciekawszych obserwacji poczynionych przeze mnie miedzy wykładami. Nie kupujcie piwa 10.5 (dziesięć i pół) jak chcecie wypić piwo mocne bo tak na prawde ono ma 4.7 % a nie 10.5 jak wskazuje nazwa.
Polecam kociołek panoramixa
Polecam studia
Polecam
Wojtek ^^