Mój zacny kolega, który ukazuje to co robię jedynie powaznie w zyciu(jeszcze jest coś co nadzeszło niedawno-które jest zajebiste).Przypomina też nastawienie Kowalika. Spędzam z nim czas po szkole przy moim biurku, chce mi wpierd*lic, ale nie wiem dlaczego przebił agrafką ucho. Tak dalej piszac, zadowolenie z życia jest cudowne i narasta.......... nawet zajrzałem w te pierd**one zeszyty. Coś okropnego ta cała nauka. Coś co wk**wia, a ciężko jest się tego pozbyc. Plusy widze oczywiscie w tej "całej całości". Zostawiając je dla siebie............... lecz wszystko co widze to śmierc, zniszczenie, przemoc i ból.... Mam już dosyc nienawisci!................................................... Skończyłem! NIE RANIE, napewno nie dalej. Zrozumiałem!
"Jeżeli myślisz, że jesteś zbyt mały by coś zmienić,
spróbuj zasnąć z komarem latającym nad uchem"