'Zastrzeliłem się październikiem w łeb..'
Klasycznie. Herbata, czekolada, śliwki, swetry i tom o etyce na samej górze stosu czytanych książek. Coraz mniej światła i ciepła, coraz więcej niepozałatwianych spraw i biletów PKP w portfelu. Na biurku lęk przed fizyką, stosy kasztanów i 7 kubków. Myśli tyle co zawsze, czyli więcej niż liści na chodniku. Witaj, październiku.
'Codziennie bez zmiany i wczoraj i jutro
Żyjecie dokładnie tak samo, jak dziś
Nastawiacie, jak zawsze, budziki na siódmą
Bo musicie co rano gdzieś iść.
A ja nie, po prostu nie
Mnie się to - mnie to się nie podoba
niech się dzieje
Niech dzieje się co chce
Nie pożyczam, bo świat mi nie odda.
Ja to znam, po prostu znam
I nie będę -nie będę następny
Który szuka, szuka, choć wie
Że labirynt jest wszędzie zamknięty.'
Metro