Mineło dużo czasu, hm.. Miesiąc ? A ile się zmieniło.
Przyszło do mnie Szczęście. Zapukało cicho do mych drzwi 18 maja..
Później zaczęło pukać coraz głośniej.. I głośniej !
Aż w koncu użyło dzwonka i otworzyłam mu te drzwi ze zdziwieniem, mieszanymi uczuciami.
Zrozumiałam to Szczęście. Dzięki Niemu mam ochotę wstawać, mam ochotę kłaść się spać i żyć.
Jutro nadejdzie pełnia Szczęścia. W końcu będzie On przy moim boku, będę mogła go dotknąć, przytulić.
Będzie dla mnie, a ja dla Niego.
Jutro po długim czasie będę Najszczęśliwszą, tą która na to moje prywatne szczęście czekała chyba za długo.
Uwielbiam Cię Ty mój "Szczęściarzu".
K.
" Pamiętasz tamte czasy, to pierwsze spotkanie?
Pierwszą wspólną rozmowę, w osobowościach rozeznanie...