piece of shit.

kurwa,kurwa,kurwa.
w tym momencie jestem megazła, już sama nie ogarniam tego co sie dzieje.

wstałam rano, pogoda strasznie fajna,plany zacne, wszystko zapowiadało sie zajebiście.

tama, potem na rekowo do fabiego, las,zajawa dobra, miło przyjemnie i wgl,
potem na dwór z karolą i radzikiem ,pogadaliśmy troche,zostałam wylizana przez borysai,  z wiką poszłyśmy do madzi na obiadek z miłością i poczekać na kosza.
one sie spóźniły ja wróciłam na chate, se siedze i kurwa sie zaczęło , jakieś chuje muje dzikie węże,że czego ja tam kurde nie robiłam , ta super że to wgl prawda .
i żebym nie wiem jak sie starała, zawsze wyjde na tą złą,co wszystko psuje itp itd , kurwa już nie mam nerwów. 
tyle, nie bd sie żalić kurde, damy rade,nie ?

ps.walić interpunkcje.