Fotka jeszcze z wakacji..

"Byłaś jedną z chwil"

 Bylas jedna z chwil przez ktore w milosc trace wiare za kazdym razem gdy mowisz kochasz to klamiesz nie bede tak zyc odchodze i znajde ta z ktora podziele sie losem...

Nieszczesliwa milosc jak zycie na krawedzi nieprzespane noce przez sfalszowane wiezi, nie wyciagniete bledy z lekcji przynosza efekt w pewnym momencie zostaje tylko wspomnienie, z pieknej bajki rodzi sie dramat lzy plyna a gdy wyschna otwiera sie rana, boli mocno boli jakbys znalazl sie w ogniu tego nie mozna zapomniec choc ci mowia wez to porzuc, nie mozna wybaczyc tak jak glupie zarty bo gdy zwiazesz sie z kims pochlania cie ten czar magii, wazna strefa w ktorej milosc ma rozkwitac bylem tam lecz ona wszystko spieprzyla, dlaczego sam nie wiem byc moze kogos poznala lecz zamiast porozmawiac zachowala sie jak dama nie powiedziala slowa az do czasu gdy wyszlo ze kocha innego i jest z nim blisko...  

Moglismy byc ale jednak zimna zmiana kompletnie naiwny zakochalem sie od zaraz, nie moglem sie oprzec mysli robily halas wiec podszedlem i tak zaczal sie dramat, po cichu z kazdym dniem coraz blizej rozstania nie uwierzylbym w to nawet gdybys mi powiedziala, za duzo wkladalem w nasz caly zwiazek i pewnie to dlatego finish bolal 10 razy mocniej, niz wtedy gdybym zostawil to za plecami minal ciebie nie zatrzymujac sie za nic, bo po co jesli nie umiesz dawac ciepla nie umiesz kochac, cenic i to wszystko sie zazebia, przepelnia mnie zal do tego co minelo ze potrafilem ci zaufac tak w ciemno bez niczego, wykorzystalas to ile moglas chcialas abym tesknil to pomylilas sie w dwoch slowach, zegnam cie ozieble z serca i fotografii bylas tylko chwila obrazem z fatamorgany, czarno bialy film nakrecony z nudow w ktorym bohaterzy nie graja glownych rol wszystko sie konczy zanim zacznie sie seans bohater zostaje widzem i konczy sie kariera nie widzisz nic procz tych czarnych chmur na niebie ida w parze z deszczem zabijaja promienie...

 Bez Ciebie jest mi o wiele lepiej nie musze szukac prawdy w morzu cierpien, w koncu wiem kim jestem odnalazlem to ogniwo i moc ktora potrafi naprawic milosc, a raczej to co po niej moge posklejac zawdzieczam ci zamet w oszukiwaniu pierwsze miejsca, bawi cie bol jakbys nie miala serca moze tak juz jest ze gardzisz tym co piekne nie mi to sadzic ale przechodzisz sama siebie, dokad biegniesz nie chce wiedziec wystarczy mi to co bylo a reszta jest cieniem, zupelnie niczym tylko garstka smieci wyrzuconych dawno z mojej pamieci, daleko za mna nie pozwole temu wrocic nie bede tylko wtedy gdy zaczynasz sie nudzic nie jestem slepy nie jestem glupi nie jestem zadna zabawka ktora obojetnosc lubi, za na półce sie zakurzy to zadna strata takie twoje zycie wokol klamstwa sie obraca, przed prawda chroni cie maska, chore podejscie nie chce tam byc gdzie ona zepsulas mi marzenia za to we mnie masz wroga, nie wybacze ci nigdy bo nie potrafie nie ma takich slow wiec narazie...

Sama samotna..

Pozdro