Nie wiem czy można trwać w jeszcze większej beznadziejności niż ta, w której obecnie się znajduję. Zwłaszcza, gdy zewsząd słychać raniące dusze koemntarze, słowa, które tak ciężko zaakceptować. Przecież brak akceptacji ze strony otoczenia w dzisiejszych czsach jest na porządku dziennym, więc dlaczego tak mnie to dziwi? Głównym powodem jest chyba to, iż sama obecnie to przeżywam. Ludzie mówią to co widzą, a widzą tylko i wyłącznie to, co chcą widzieć. Nikt nie chce słuchać wyjaśniej, nikt nie patrzy nam w oczy. Każdy tylko spogląda i myśli, że wie wszystko. Nie ma nic bardziej mylnego. Nie wiem jak długo to potrwa. Nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze się odnajdę, bo znowu zaczęłam się gubić. A myślałam, że to już minęło. Że to wszystko jest za mną, a teraz czeka mnie tylko szczęście. Złudna nadzieja. Może w ogóle to wszystko, całe ten świat, nasze myśli, marzenia, potrzeby, pragnienia, żale i szczęście to jedno, wielkie, pieprzone złudzenie?
bilans:
śniadanie - niecały jogurt, jabłko, reszta płatków.
drugie ś. - kromka razowego, listek sałaty.
obiad - trochę makaronu z jogurtem owocowym.
podwieczorek - mandarynka.
kolacja - 5 kotletów sojowych, kawałek brokuły, trochę ketchupu.
osiągnięcia - odmówiłam paluszków, powstrzymałam się przed kupnem paluszków, nie chciałam horalka.
wpadki - całe moje życie to jedna, wielka wpadka.
Zamknąć drzwi przeszłości i wstąpić w bramę chwały, szczęścia, lepszego jutra.
http://www.youtube.com/watch?v=4ASJBXu8tNo&ob=av2e
http://www.youtube.com/watch?v=8IHFVn0sv14
Użytkownik bedexchudaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.