Wczoraj wieczorem kompletnie zawaliłam. Najadłam się ciasta, ale dzisiaj pokutuję. Nie tknęłam nawet kawałeczka i nie zamierzam już go dzisiaj jeść. Szczerze mówiąc, nawet nie mam na niego ochoty. Chyba nie zjadłam dzisiaj dużo, przynajmniej tak mi się wydaje. To w kwestii jedzenia, a co do dzisiejszego dnia, to chyba jest dobrze. Goście powoli się rozjeżdżają, dostałam 150 zł. Wiecie co ostatnio zauważyłam? Że wynajduję sobie do roboty co raz to więcej rzeczy, byle tylko nie myśleć o jedzeniu. Znów zaczęłam wyszywać, zabrałam się za układnie puzzli, które mają 500 części i od dłuższego czasu się nie nudziłam. Co chwilę coś robię, nigdy nie siedzę bezczynnie. Mimo wszystko nie czuję się dobrze, znów narasta we mnie ten dziwny niepokój, że coś robię źle.
Dzisiaj jedzenie tak w cały świat, nie ma kolacji, obiadu, w zasadzie jest samo śniadanie. Nie mam pojęcia, które jedzenie do jakiego posiłku zaliczać, a więc napiszę po prostu co dzisiaj zjadłam.
bilans:
5 łyżeczek żurku (musiałam), 3 jajka, sałatka jarzynowa, 2 piętki ciemnej bułki.
W między czasie skubnęłam jeszcze jakiegoś pomidorka koktajlowego i innych dupereli, które ciężko mi zliczyć, ale myślę, że nie było tego więcej, niż 70kcal, chyba nie jest źle..
Słoneczko, zacznij świecić!
http://www.youtube.com/watch?v=LQK4YfiPj1Q&ob=av2n
Użytkownik bedexchudaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.