- Czemu nie przestaniesz pić? - zasugerował.
- Przestać pić? Chyba żartujesz. Życie jest do bani, kiedy jako częściowo je rejestruję. Jeśli
przestałabym pić i przekonałabym się, jakie jest naprawdę, to zapewne skoczyłabym z mostu....
A jednak. Mija pierwszy weekend totalnej abstynencji. Nawet cholernej pralinki z alkoholem nie zjadłam. Dumna jestem z siebie :) Zauważyłam, że na odwage można się zebrac na trzeźwo i jest potem większa satysfakcja ^^. Poza tym wczorajszy wieczór...w wieeeeelkim skrócie - zaczął się fajnie, potem było zjebanie a skończył się jeszcze lepiej niż zaczął ;) No to chyba wszystko co moge o nim powiedzieć :) Zero wyrzutów sumienia - kochane uczucie czystych myśli i braku zmartwień :) Przynjamniej narazie... czeka mnie poważna rozmowa, której za nic nie chcę przeprowadzać..."gdy emocje już opadną jak po wielkiej bitwie kurz...gdy nie można moca żadną wykrzyczanych cofnąć słów" .... masakryczna sytuacja. Cała rodzina przeciwko mnie - tego jeszcze nie było. Aczkolwiek dam radę ;) Bez złych dni nie moglibyśmy cieszyć się tymi dobrymi :)
I've had the time of my life
No I never felt like this before
czyli najlepszy duet wczorajszego wieczoru ;)