Pomęczę Was tą serią .
Bo ją KOCHAM.
Wczoraj nocowanie u Anusiaka mego .
Śmiechy było że ojezu.
Rano na dwór z Nią .
Śmiechy były.
Jak to ja jak zwykle chłopaki wpierdol dostali . A jak żaden nie miał dzisiaj dnia dziecka .
Pooblewałam ich trochę Cisowianką .
Kurde co za pojeby z nich
Zamiast mi dziękować że ich ochłodziłam to za mna dzida O.o
Anu wyniosło karty na dwór grałyśmy w Kęta.
Uuuuu . A jednak nasz zespół wygrywał .
Bo my poprostu jesteśmy najlepsze i mada faka jół men.
Nie obyło sie tyż bez Podchodów.
Ale mi debilki z Paulą .
Schowałyśmy sie i tak czekamy i czekamy.
Wyszłyśmy w końcu i sie okazało że jeszcze nikt nie złapany .
Załamka totalna.
Później jajca z psem Nawola Haną.
Ja do niej Hana uciekaj bo nawol ją spuścił a ta dzida.
No widzicie jak sie mnie słucha .
Niestety musiałam iść do domu .
Ale dzień był miodzio <3.
KOMENTOWAĆ prosze .