Jakaś taka ja pokraczna haha :D
Dzisiaj stajnia. Sprowadzamy konie z łąki a Rivce coś odwaliło i leciła do łaki na uwiazie i kantarze galopem, nie szło jej utrzymac i mi naderwała koncowke uwiazu ;// Rano jazda i wsiadłam na Orlika. Ojezu co to było. Ja pierdole, nie szło go utrzymac i szedł galopem za innymi kiedy szli kłusem i wysadził mi 3 bryki pod rząd, a Orlikowe bryki są meeega mocne, więc jakos wysiedziałam i potem sie pozmieniałysmy. Potem poszłysmy po konie, wziełam Bastylkę i w teren. Fajnie szła, duuuzo galopu i prawie zostałam na gałeziu krzycząc ujakies 'kurde' a kasia ledwo siedziała ze smiechu. Ada na oklep która prawie spadła ze 24834 razy, jej niewidzialny koń i zabawa z batem hahahaha. Potem nasze poryte rozmowy z panem i zdychanie ze śmiechu. Ogólnie cały dzień na +.
Tylko obserwowani przez użytkownika bastylkowelove
mogą komentować na tym fotoblogu.