Na początek zaznaczę fakt że ze zdjęcia wyciałem pewien element o którym pewna osobą choć tępa mogłaby się zjażyć skąd wzięła się ta rzecz w tym mieszkaniu , ale obiecałem i tej obietnicy dotrzymam, no cóż przez ten wieczór stałem się chyba najgorszym scierwem wypowiadając słowa których 'nikt się po mnie nie spodziewał'
a czy ja kurwa jestem święty??? szczerze powiem że mam dość czyichś problemów BO MAM DOŚĆ SWOICH
i niechcę udawać non stop kochanego bastka który zawsze słucha jak to innym źle i niedobrze ludzie!!!!!
niebędę się usprawiedliwiał bo chyba niemuszę powiem tylko że nierozumiem tego faktu chodzi o sam sens tego że te słowa padły czy też że niezostały wypowiedziane prosto w oczy ???
było...... ciekawie do czasu
jeszcze jedno pytanie
nieakceptowanie zachowań swojej przyjaciółki bo ma się odmienne poglądy i chęć jej zmiany
i ta właśnie przyjaciółka twierdząca że to małoważne i że robi co uważa za słuszne
nawet jeśli w przyszłości będzie tego żałować równa się utrata czteroletniej przyjaźni???
CZY TO WARTO ??????
niebyło mnie do końca i niewiem jak historia się potoczyła mam tylko nadzieję że jakoś im się poukłada...
pozdrowienia dla Ady - osoby która ma u mnie wielki szacunek, UWIERZ W SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
dla Pauli choć pewnie z tego faktu się nie ucieszy ale jednak
i dla Nosferatów Oni wiedza o co kaman
no i dla Oli której tam niebyło:PP