Należy założyć, że jeżeli serce ma swoje racje obce rozumowi, to dlatego że ten mniej kieruje się rozumem niż serce. Prawdopodobnie każdy z nas jest Narcyzem zakochanym we własnym obliczu i nienawidzącym go jednocześnie, lecz obojętnym na każde inne. Właśnie instynkt wyszukiwania podobieństw prowadzi nas w życiu i woła "stój!" przy zetknięciu z jakimś krajobraem, kobietą, wierszem. Inne możemy podziwiać, ale nie doznajemy tego wstrząsu. Instynkt doboru na zasadzie podobieństwa stanowi jedyną naturalną linię naszego postępowania. Każda inna jest sztuczna. Lecz w społeczeństwie tylko jednostki przeciętne i pospolite mogą poszukiwać zawsze podobnych sobie nie grzesząc przy tym pozornie przeciw moralności. Niektórzy mężczyźni uparcie trzymają się "blondynek", nie wiedząc, że często najgłębsze podobieństwa są najbardziej ukryte.