Fot. Olga
Wczoraj zapomniałam dodać tu cokolwiek :D Więc, w poniedziałek Feta chodziła całkiem spoko. Pojeździłyśmy sobie w Magdy wintec'ku (czy jak to tak się pisze XD) Zupełnie inny koń, chodziła luźniutka całą jazdę. Na początku powyginałyśmy się trochę na drążkach, o dodaniach nie było mowy, ponieważ tak sie bała śniegu, że mało co można było z nią porobić haha. W galopie najpierw trochę niepewnie, potem już się przyzwyczaiła :D Również parę razy pojeździłyśmy przez jeden podwyższony na jednej oponie drążek i tyle. Jutro o 11 Bajka <3