Boże, cześć kocie : * .
Kocham Cię całym tym moim popierdolonym, popękanym serduszkiem. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, jesteś jak brat, dziecko, mąż i kochanek w jednym. Jezu, wielbię Cię za wszystko i za nic, kocham kiedy się śmiejesz, walisz głupimi tekstami, śmiejesz się jak debil i kiedy mówisz, że ja na serio jestem jakaś pojebana. Mimo, że często na Ciebie krzyczę i Ci rozkazuję to Cię kocham, najmocniej na świecie i zawsze będziesz najważniejszy, nawet za 10, 20, 30 czy 100 lat. Zawsze będziesz tym moim popieprzonym małym Bartusiem. Tak, małym Bartusiem, który jest większy ode mnie, ale i tak zawsze będziesz mały, bo Cię kocham. No to dalej, lubię te twoje napięcia stanu przed miesiączkowego, kiedy (tak jak wczoraj) jesz chipsy, wkurzasz się, jesteś smutny, śmiejesz się i narzekasz, że spodnie Ci się rozwaliły, a ja mówię, że za dużo żresz. Boże, kocham to. I zawsze mimo tego, że mamy spieprzone humory, to potrafimy się ze sobą śmiać, najczęściej to z siebie, ale to nadal jest jakiś sposób, c'nie ? Proszę, nie pozwól mi zrobić niczego, przez co mogłabym Cię stracić. Kocham Cię, jesteś dla mnie najważniejszy <3
I już nie mogę doczekać się wakacji, będziemy odpierdalać jak dwa niedorozwoje, bo lubimy <3
Ciastek to mój Skarb <333333
Twoja kicia, c'nie kocie ? : 3