.. coś małego rudego na dobry początek(?)
Wiosną przyszłego roku najprawdopodobniej ta mała stanie się spełnieniem jednego z moich największych marzeń.
Na razie Sherry Lady rośnie z dnia na dzień w moich oczach, i cieszy się wolnością na leśnych przejażdżkach u boku mamy, więc może dobrze, że jeszcze nie zdaje sobie sprawy ile czeka nas pracy...