20. Wyścig śmierci

Jakiś niemrawy dzień mam dzisiaj ;/

Wstałam o 6:30, poszłam pobiegać, wróciłam, zjadłam śniadanie i wzięłam się za sprzątanie i od 10 miałam czas dla siebie. Zwykle nie wstaję o tej porze. Pobudkę robię sobię o 9:00 nieśpiesznie jem śniadanko i takie tam, ale raz zachciało mi się jakoś inaczej zagospodarować dzień i co? Mamy dopiero kilka minut po 15:00 a ja umieram z nudów a do końca dnia jeszcze mnóóóóóstwo czasu. Wyjątkowo bym chciała, żeby ten dzień już się skończył.

Czytać mi się nie chce, oglądać filmów/seriali też mi się nie chce, ćwiczyłam i biegałam już dzisiaj (poza tym, boli brzuch, więc odpada zrobić trening jeszcze raz), dom posprzątany, gier na kompie nie mam... No i nie wiem co dalej.. Pomalowałam paznokcie czekam aż przeschną do końca. I  w sumie nie wiem co dalej.

Na zdjęciu widzicie mój ostatni wyrób, a mianowicie - pieczona ciecierzyca. Od kiedy znalazłam przepis na nią gdzieś w internetach postanowiłam czym prędzej ją wypróbować. I z efektu jestem bardzo zadowolona! Zdrowa i chrupiąca przekąska, miękka w środku, chrupka na zewnątrz i smakuje tak, jak tylko chcę, bo to ja dorzucam do niej przypraw. Polecam zamiast chipsów i innych tego typu słonych przekąsek bo ciecierzyca bogata jest w wiele witamin no i dobrze smakuje! :)

Czytam teraz "Wyścig śmierci" Maggie Stiefvater (widzicie na zdjęciu). Dzisiaj już trochę przeczytałam, aktualnie jestem na 351str z 488 i jak dalej będę się nudzić tak jak do teraz to nie zdziwię się, jak ją dzisiaj skończę. Podoba mi sie, jest fajna, ale nie powalająca, klimatem zbliżona do Igrzysk Śmierci, czasem przerażają mnie długie rozdziały, dobrze, że nie wszystkie takie są.  I mimo że powieść dobra - to chcę już ją skończyć i zabrać się za co innego (zwłaszcza, że na półce czeka niemalże 60 książek do przeczytania).

Życzę Wam miłego dnia robaczki, oby upłynął Wam milej niż mój :)