Witam Was w niedzielę ! ;*
Miałam dzisiaj iść pobiegać ;c ale niestety z moich planów nic nie wyjdzie bo pogoda okropna. Już się szykowałam, aż na raz lunął rzęsisty deszcz. Co prawda w tym właśnie momencie nie pada, ale niebo jest pochmurne, głęboko szare i obawiam się, że gdybym teraz wyszła to skończyłoby się tym, że wróciłabym przemoczona.
Nie mam też zamiaru cały dzień czekać aż zrobi się pogoda, dlatego wymieniam bieganie na "Skalpel" Ewy Chodakowskiej, bo ze wszystkich ponad pół godzinnych treningów jej autorstwa to właśnie ten program odpowiada mi najbardziej. Liczę na to, że do "Skalpela" dołożę jeszcze 10 minut Mel B. Pośladki, wewn. stronę Uda z Chodakowską no i przysiady z obciążeniem <3 Mimo że wczoraj po raz pierwszy robiłam przysiady z 7kg w rękach to wcale dziś się to na mnie nie odbija - więc lecę dalej ! <3
Na śniadanko klasyczny jogurt z owsianką z odrobiną dżemu bananowego (też ekstra sprawa, za jakiś czas Wam go pokażę!) :)
Właśnie poczytuję sobię tę oto powieść ze zdjęcia, mówiłam już o niej nie raz, ale nie miałam jeszcze okazji by Wam ją pokazać. Jeszcze nie oceniam, bo wszystko się może zdarzyć, a mimo, że początek nudny, to teraz nie mogę się oderwać :) Przewiduję, że jutro skończę. :)
Obejrzałam wczoraj "Diabelską Planszę Ouija" i nie rozumiem dlaczego na Filmwebie ma ona tak niską ocenę (4,9!). To jeden z lepszych hororów jakie oglądałam (a nie oglądam ich mało!) klimatyczny, budujący napięcie, nie ma przedobrzenia z efektami specjalnymi co nadaje mu naturalność, prawdziwość. Kilka momentów w których się przestraszyłam też było. Nie była to krwawa jatka bez sensu, lecz film opowiadał jakąś historię. Naprawdę fajny, 8/10 polecam! No a dziś chyba obejrzę "Las samobójców" :)
Miłej niedzieli niedźwiadki ! ;*