Po weekendzie - kompletnie styrana....
Innymi słowy: pożarta i wypluta przez Rekina
Dziwną perspektywą okazało się stanie po drugiej stronie baru niż zwykle
Różnie bywało, bo jak mawiał szef - jaki klient jest, każdy k.rwa widzi, a podstawą gastronomii jest sprzątanie Mimo wszystko wrażenia bardzo, bardzo pozytywne
Dziękuję Ci Kasiu, że nie oszalałam I za dziubki, i za kermity, i za hamburgera bez hamburgera, i za "badylowanie", i za polownie na butelkę, i za tą plażę też
Jakby t
A tak wogóle
I chyba kwitnie coś więcej niż tylko bzy i kasztany...