photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 GRUDNIA 2012

K.

Uciekając w świat fantazji, zatrzymała się i, i korespondowała czyżby z normalnym, znudzona podrywami seksoholików, prosiła by pisał. 
I wtedy:

Wyciagnął się na krześle i zalożył ręce za głowę.
-Nie mam mocy- powiedział sam do siebie patrząc tepo w sufit.
Mały, fioletowy pokoik oswietlał jedynie blask ekranu laptopa, stojacego na biurku-zawalonym szkicami i rękopisami.
Pochylił się nad klawiaturą i przeczytal to, co napisał do tej pory.

- Nie no, kurwa. To sie nie trzyma kupy- rzucił i zamknął bezceremonialnie komputer.
Sięgnął po szklankę wypełnioną do polowy kostkami lodu i bursztynowym płynem, po czym opróżnł ją jednym hlustem.
" Kocham Whisky" pomyślał przygladając sią naczyniu przez jakiś czas.

Była juz druga w nocy. A on nie mógł zmrużyć oka.
Samochody przejedżające tuż pod jego oknem, szumiały silnikami, a deszcz niemiłosiernie tlukł w szyby.
Myśli w jego glowie wirowały ksztaltując nowe strony-swieżo zaczętej książki, a miedzy nimi przemykał ledwo dostrzegalny zarys kobiecej sylwetki. Jej sylwetki.
Pokój, w którym mieszkał od niedawna sam, wydawał sie teraz taki pusty, dwuosobowe lóżko za duże i za zimne.
"smierdzę" pomyślał, leżąc tak i gapiąc się na żarówkę, samotnie zwisającą z sufitu.
"trzeba coś zrobić z tym życiem, mimo iż juz nie jest moje, mimo iż nie wiem co, jak i kiedy.
Muszę" Umysł dawł mu do zrozumienia, że nic z tego nie wyjdzie, że to koniec lecz serce nie dawało za wygraną i wciaż tuliło żar nadziei.
Wstał, wyjął czystą bieliznę, ręcznik i maszynkę do golenia i udal sie do lazienki.
Jego pokój był jednym z pięciu pokoi, znajdujących się w średniej wielkości angielskim domu.
Nie przepadał za tym krajem, ale tu mial minimalne nadzieje na przeżycie.
Lazienka była pusta, no, bo kto normalny o drugiej w nocy idzie brać przysznic-"chyba tylko bezrobotni" powiedział sam do siebie.
Odkrecil wode i zdjal koszulke.
Przez chwile stal przygladajac sie odbicu wlasnej sylwetki w lustrze.
"Gdyby nie te zebra bylbym calkiem hot" pomyslal, "ale pare cwiczen, co rano nikomu nie zaszkodzi".
Rozebral sie do naga i wszedl pod prysznic, woda byla chlodna, orzezwiajaca i przyjemna.
Spuscil glowe i wsunal pod strumien wody.
Pomagalo mu to w uspokojeniu mysli i zredukowaniu migrenu do poziomu znosnosci.
Oparl sie rekami o sciane, a jego umysl mimowolnie, rozluzniajac napiete miesnie tonal we wspomnieniach.
Jej nagie cialo pachnialo malinami, mokre wlosy pokryte spienionym szamponem opadaly na czolo, stal za nia obejmujac ja i calujac po szyi. Jego serce dudnilo w piersi, a dlonie wedrowaly po jej mokrym cieplym gladkim ciele ktore tak sobie ukochal.
Jedna jej dlon wyladowala na jegeo udzie a druga na karku.
Odchylila glowę odsłaniając szyję, tak by mógł bez przeszkód musnąć ją ustami.
Jej piersi idealnie wpasowujace sie w dlon...
jej przyspieszony oddech, nagly wzrost temperatury...
-Mlody dlugo jeszcze?! Z godzine juz tam siedzisz!-
Z zamyslenia wyrwal go glos wspollokatorki dobijajacej sie do lazienki.
-Mlody dawaj. SIKU MI SIE CHCE!-
`Kurwa... jak bym tak to wszystko skleil w calosc dopasowal odpowiednio narzucil interpunkcje i polskie znaki... bylby ostry poczatek tylko musial bym dosztukowac wiecej opisow pomieszczen`