O ludzie... co się na tym dzieje? Wyjeżdżam na jeden dzień, wracam po prawie tygodniu.. Ale było zajebiście :D już dawno tak sie z rodzinką nie bawiłam (pomijając zajebiste wesele brata :D ) No i moje szczęście, a raczej go brak :D poobdzierane kończyny i spalenie na słońcu :D jestem udana, wiem :) ale w Krynicy było bossko :) ŻYWIEC :D Później zaraziłam Kornelii całą rodzinkę :D
Dzień po powrocie do domu znów wybyłam, na 18 Macieja Sz. do Nidzicy...
Brak słów by to opisać. :D :*
No i ostatni dzień - pożegnanie Natii. K.L. wszystko prawie przespała, ja połowę a facet do mnie ze mnie ktoś ukradnie. Tak czy siak było seennie, bo brak snu przez 30 godz robi swoje :P
jutro ostatni dzień tak oficjalnie
I say DJ turn the music up
And send another round going to my cup
I wanna Feel it (ohh ohh)
I wanna Feel it (ohh ohh)