TYTUS
Był u nas ok 1999 roku, urodził sie 01.12.1998r.
żył tylko 9,5 roku... to mało jak na pieska...
Ostatnie pare miesiecy już nie był taki jak dawnej...
Dopadła go choroba tak smutno było na to parzeć...
Tytus: zawsze pogodny, wesoły...
Zakochany w "jeżu" zabawce...
A teraz nie ma go juz z nami...
Może to lepiej - nie męczy się już ale taka pustka została...
Weszłam wczoraj do domu... a wszystko leżało tak jak by był...
Ale nie ma go juz...
Zawsze jak wchodziłam do domu to tak sie cieszył zawsze był, zawsze czekał...
A wczoraj już nie czekał...
Dom jest pusty bez niego...
Rozumiał każdą rzecz jaką mu powiedzałam...
Chciała bym by wrócił zeby się przytulił podał łapke...
Wiem, to juz nie możliwe...
Płacze, smutno mi szkoda...
Na zawsze zostanie w moim seruszku i te słowa: "Tytus, gdzie jest jeż... Szukaj..."
Foto by Bacillus