nie mam normalnych zdjęć.
nie mam ochotyna nic.
tak więc nie mam nic.
[jedyne co mam to zajebisty dzwonek na esy, ale i tak go prędko nie usłysze bo nikt nie chce ze mną pisać;>]
zamierzam podjąć się tego zadnia i mam nadzieje nie będę żałować tak jak zawsze.
i dobrze, że ten shit przeniesli na styczeń bo i tak to w niczym nie pomaga.
"a miało być tak pięknie..."