Nie mam co dodawać (gdyż nowości będą się robiły) więc dodaje moją maludę. Oto moja (już niedługo) 10 letnia kicia. Wredna ale i kochana jednocześnie. Stwór potrafi być w jednej chwili miły po czym zacząć gryźć i drapać ale i tak ją kocham. Jakoś już tyle lat ze sobą mieszkamy i akceptujemy na wzajem. Bez niej trochę smutno by było. To jest takie moje małe maleństwo. A pomyśleć że dostałam ją jak była jeszcze malutka i terroryzowała nas wszystkich. Co do mojego życia. W sumie nie nastąpiły jakieś drastyczne zmiany. Wszystko układa się powoli, egzaminy są już za mną, zdane, więc mam w końcu wymarzony spokój. Teraz pozostało mi tylko jeszcze trochę się postarać a wszystko będzie dobrze. Postanowiłam skupić się na jednej konkretnej rzeczy czyli nauce. Mam zamiar brnąć do przodu bo wiem że warto. Marzenia powoli się spełniają z czego niezmiernie się cieszę.
Pozdrawiam
Azara z Glastondvill