Wiecie co teraz myślę?
Walcie się.
Wy i tak macie swoją urojoną wiarę,
swoje chore prawdy.
Żal mi Was wszystkich.
ja przynajmniej nie jestem zakłamaną świnią.
Tyle.
Możecie się nie odzywać.
Odzywając się podnieślibyście przynajmniej
Waszą poprzeczkę do moich kostek?
Nie? To out z mojego życia.
Wolę żyć bez przyjaciół,
niż mieć jakieś urojone przyjaźnie,
bez kszty zaufania.
Bez szacunku.
Wuś.