nie wiem co się ze mną dzieje,najmniejszy i najdrobniejszy szczegół może wzbudzić we mnie burzę negatywnych emocji..Może ten dzisiejszy dzień tak na mnie działa bo ja poprostu nienawidzę takiej pogody. Od rana marudzę. Ledwo wstałam z łóżka i odziwo zaczęłam sie zastanawiać nad kolejnością dni powszednich,moje poranki są monotonnością,widze to.Z tego co mi się obiło o uszy jest taki stan,w którym kiedy tylko otwieramy oczy jest nastawienie albo dobre albo złe i nie wiem czy ludzie tak podświadomie sie budzą z jakimś nastawieniem czy to tylko taka ściema. Od rana boli mnie głowa,pierwszy raz od jakiegos czasu chciałam zostać w szkole tyle godzin ile mialam w planie,ale nie w ramach przedsiębiorczości szkoły młodzież udała się do "Strazy Pozarnej" tak..na to zimno na ten deszcz szłam i klnęłam w myslach.. Fakt że niekiedy moze powiem o jedno slowo za duzo ale no wszystko mnie złości!
ide spać ,
najwyższy czas nienawiść zniszczyć w sobie.