Miotam się gubię gdzieś pomiędzy rzeczywistością a zakłamaniem brak mi prawdziwych słów słów które leczą szukam ich gdzieś na końcu swojego umysłu trudna to droga przebijam się przez stek znaczących wspomnień cudownych wspomnień które nie odeszły i nie odejdą każdej nocy gdy kładę swe zmęczone ciało w delikatną aksamitną pochlapaną krwią pościel przychodzą dręczą męczą próbują zatrzymać moją ciekawość mówią krzyczą dlaczego zapominasz dlaczego odchodzisz co się z Tobą dzieje gdzie jesteś a ja sama zastanawiam się nad sensem tego nonsensownego pytania bo mnie nie ma ja nie jestem czyżby Oni znali moją słodką tajemnicę?